~~~Sen Kakashiego~~~
Kakashi pojawił się w wielkim pałacu. Był ubrany w piękny garnitur. W ręce natomiast miał różę. Zaczął się kręcić. Po chwili ujrzał Anko w pięknej sukni wieczorowej. Była długa, lecz w prawy bok miała wycięty. (A zresztą co ja będę opisywać macie na obrazku dop.autorka). Podeszła do siwowłosego. Chłopak był nią oczarowany. Nie mógł od niej oderwać wzroku. Wyglądała... No po prostu cud miód. Uśmiechnął się szeroko i podszedł do niej. Chciał wyciągnąć do niej rękę, lecz tuż przed nim pojawił się inny chłopak. Był wysoki i był bardzo rozbudowany.
- Czy panna Anko zatańczy z Ibikim?- zapytał uwodzicielsko. Kakashi westchnął. Chciał go uderzyć, lecz widok jego twarzy po prostu go przeraził. Odsunął się kawałek i posmutniał, ponieważ to on chciał z nią zatańczyć. Postanowił usiąść na krześle, lecz wpadła na niego dziewczyna. Kiedy ujrzał jej zakłopotany wyraz twarzy uśmiechnął się.
- Jestem Kakashi...- powiedział skromnie i pomógł jej wstać.
- Ayame...- powiedziała nieśmiało.
- Kurwiuszek jasny aleś ty ładna, dlaczego ja Ciebie wcześniej nie spotkałem?- zapytał, a ona tylko delikatnie się uśmiechnęła.
- Naprawdę jestem ładna?- zapytała.
- A czy ja wyglądam na kogoś kto by kłamał?- zapytał cicho.
- Nie.- odpowiedział zgodnie z prawdą.
- Dziękuję...- odpowiedział.- No to może zatańczysz ze mną?
- Chętnie.- odpowiedziała mu. Wziął ją za rękę. Położył lewą dłoń na jej lewej łopatce, a do prawej ręki wcisnął jej rękę. Muzyka była bardzo wolna, więc dziewczyna 'położyła' się na nim. Uśmiechnął się pod maską. Było mu dobrze. Nawet lepiej niż z Anko. Po chwili muzyka skończyła się, a oni odrywając się od siebie spojrzeli sobie w oczy. Dziewczyna coraz bardziej przybliżała się do niego. On także do niej. Już mieli się pocałować, gdy...
~~~Koniec Snu Kakashiego~~~
Hatake został brutalnie obudzony. I to nie zgadniecie przez kogo. Przez Tsubakiego! Pamiętacie? Był to ten pies Anko.
- Co tu robisz?- zapytał Kakashi ocierając zmęczone oczy.- Ja jestem chyba głupi, bo pytam się cholera jasna psa.
Zwierzę zaszczekało radośnie, lecz po chwili ugryzł siwowłosego w rękę i chciał, aby gdzieś za nim pobiegł. Hatake był jednak w samych bokserkach, więc dopiero po chwili obydwaj wybiegli przez okno z domu samuraia.
~ Cholera jasna coś się musiało stać z Anko skoro Tsubaki przybiegł do mnie. Jestem naprawdę ciekawy! O matko boska czy to nie?! Ibiki ten z mojego snu?! Kurwa co on robi?! Bije ją?! Ale jak?! Przecież! Zabiję gnoja!~ chłopak wyciągnął katanę i zaczął biec w stronę chorego na mózg, bijącego dziewczyny mężczyznę. Szczerze to Hatake bał się go, lecz po chwili strach minął, a powróciła obawa o ukochaną? No tak.
- Zakochałem się w niej...- powiedział cicho.
Od autorki: Cóż nikt nie skomentował cz. 3 ;___; A Ami-chan jeszcze nie ma... Czy nikt nie wie, gdzie ona może być? Hm...? Proszę o komcie kochani <3
sweet....
OdpowiedzUsuńZajebiaszcza notka!
OdpowiedzUsuńSen Kakashiego >.<
Jeszcze ten Ibiki...
Nareszcie się Hatake przyznał do swoich uczuć <3 <3
Teraz to nie mogę doczekać się kontynuacji, pozdrawiam serdecznie i życzę wiele weny ;>