czwartek, 4 lipca 2013

Kolorowe wspomnienia (część 3) [FugaMiko]



DEDYKACJA DLA ZAMAWIAJĄCEJ KATE VON AGE
PT: „Kolorowe wspomnienia” cz. 3



Siedzieli naprzeciwko mnie, a blondynka bawiła się palcami z spuszczoną głową. Denerwowała się coraz bardziej, z każdą sekundą, która mijała. Byłem pewien swoim myśli, które pojawiały się coraz częściej wobec swoich dzieci i synowych. Powinienem być zadowolony, gdyż to one dały mi wnuki, które chcą ze mną spędzać czas. Im daję miłość, ale synom wcale. Trzeba to w jakiś sposób zmienić swoje postanowienia na dalszą przyszłość.
Sasuke uchwycił dłonie blondynki, by przestała się bawić. Nie chciał by wyczytała, ze się denerwuje przede mną? W takim stanie jakim się znalazła mogłam to wyczytać od chwili pierwszego momentu. Ona jest mniej odporna od żony Itachiego, która przyszła sama do mnie by podjąć się rozmowy.
-Dlaczego chciałeś z nami porozmawiać, skoro nawet się nie odzywasz. Jeśli nie masz nic do powiedzenia, to może pójdziemy do sypialni. Jesteśmy zmęczeni po całym dniu, w samolocie nie było za wygodnie.
-Tak, masz rację. Mam powód dla którego tak późno chcę z Wami porozmawiać. Z Sakurą już rozmawiałem na ten temat. Teraz chcę z wami porozmawiać. Mogę przypuszczać co myślisz Sasuke po tylu latach. Może nawet gorzej niż Itachi.
-Zależy co on myśli. – warknął na mnie. Spojrzałem na niego, nie miał nienawiści, jednakże kryło w nich się pewna skrytość co do mnie. – Bo jeśli nienawiść to chyba źle myślisz, nie  mam nic do ciebie ojcze. Po prostu dziadek wychował cię ostrą ręką i sam nie potrafisz dać miłości. Nie wiem czemu, ale raczej powinieneś przemyśleć swoje postępowania wobec naszej rodziny i przyjaciół. Oni cię bardziej nienawidzą. Nie potrafiłeś się nigdy poniżyć przed nimi, by przeprosić. To u ciebie jest wrodzona choroba. Widziałeś to u dziadka i sam odziedziczyłeś najgorsze cechy.

Masz rację, synku – pomyślałem wpatrując się w niego.

-Nie masz żadnych dobrych cech, a może masz, ale nam ich nie pokazałeś. Nigdy tego nie robiłeś, twoja ostra ręka, którą rządziłeś była najgorsza. Nie powinieneś się dziwić, że często uciekaliśmy z domu. Nigdy się nie zmienisz. Wiem o tym, dlatego wolę abyś nie wyjaśniał niczego, bo wrócisz do swoich nawyków. – zacisnąłem dłoń na kolanie. On i Itachi znali mnie na wylot. – nie denerwuj się, bo to tobie szkodzi. Twoje serce może tego nie wytrzymać. Kochamy cię, ale…
-Przepraszam. – wypowiedziałem patrząc na nich. Sasuke nie wiedział co powiedzieć.
-C-co? – zapytał od razu jakby to był dla niego szok.
-Przepraszam Was. – blondynka podniosła głowę patrząc na mnie. Zwróciłem się do niej. – Ciebie najbardziej, nie zachowywałem się dobrze. Traktowałem cię trochę lepiej niż Sakure, ale teraz wiem, że też zostałaś przeze mnie poniżana. Dlatego mam nadzieję, ze kiedyś mi wybaczysz.
Chciała coś powiedzieć, ale Sasuke wszedł jej w zdanie.
-Teraz przepraszasz? – zapytał zły – Opamiętaj się. Nigdy tego nie robiłeś, więc to nic teraz ci nie da. Naprawdę jest mi ciebie żal. Nigdy się nie zmienisz, gdy jest potrzeba i własna korzyść wszystko zrobisz. – pociągnął żonę i odchodzili. Spojrzałem na dziewczynę, która spojrzała przez ramię szepcząc cichutko „dziękuję”. Zdziwiłem się, ale widocznie na to czekała.
Uniosłem się wstając widząc lekko uśmiechniętą Mikoto.
-Powinnaś już spać.
-Może, czekam na ciebie.
-To długo poczekasz. Mam jeszcze do załatwienia papierki, poczekaj na mnie w sypialni. Zaraz wrócę, dobrze?
-Jak chcesz, ale nie przemęczaj się. – pocałowała mnie w ust. Odeszła, gdy zniknęła w korytarzu u góry odeszłam w inną stronę korytarzu patrząc na wszystkie zdjęcia, a nawet zdjęcia z liceum, gdzie także byłem najpopularniejszy. Jeszcze bardziej niż w gimnazjum. W dodatku tam właśnie tam zaczęło się wszystko układać ze mną i Mikoto. Zaczęło się pod koniec sezonu piłki nożnej w gimnazjum, a skończyło na liceum. Dotknąłem zdjęcia zdejmując z ściany. Wierzchiem dłoni przetarłem wolno po szkle patrząc na jej zdjęcie podczas koncertu na skrzypcach, w naszej szkole. 
Oparłem się o ścianę zjeżdżając w dół. W głowie pojawiał się obraz parę godzin przed koncertem, gdy spotkałem się z Mikoto na dachu szkoły.




Idąc przez korytarz, zauważyłem długo włosom kobietę z neseserem na skrzypce, która szła spokojnie do swojej szafki. Mężczyźni spoglądali na nią zaciekawieni, a ich spojrzenie wyrażało wielkie pożądanie do jej osoby. Nigdy nie sądziłam, że będę czuł niechęć do mojej płci, gdy zaczną wpatrywać się w pannę Suoh – dziedziczkę fortuny. Teraz na pewno wiem, że jej wdzięk mnie zauroczył. Zostałem mocno klepnięty.
-Czy ty słuchasz nas co do ciebie mówimy?
-Jasne, że słucham! – podniosłem głos.
-Tak? To co mówiliśmy?
-E… Nie słuchałem. – podłamałem się, gdy mogło być to coś bardzo ważnego, a patrzałem na brunetkę.
-Było pewne, mówiliśmy, że wypadło ci zaproszenie. – spojrzałem na kopertę z zaproszeniem z moim nazwiskiem i imieniem. Patrzałem zdezorientowany i otworzyłem kopertę. Było tam zaproszenie na koncert skrzypkowy w wykonaniu Mikoto i jeszcze jednej osoby, która grała na fortepianie. – twoja luba zaprosiła cie na koncert po lekcjach. Przyjdziesz? Czy zamierzasz iść na trening? Masz dwa wyjścia. Chyba nas nie zostawisz, w końcu liczymy tylko na ciebie.
-Jasne, że was nie zostawię. – powiedziałem do kumpli, ale tak naprawdę chciałem posłuchać jej gry na skrzypcach. Chciałem, bo dała mi otuchę podczas ostatniego meczu w gimnazjum. Tam miałem tremę, której nigdy nie zapomnę. Nie przypuszczałbym, że to właśnie mnie dopadnie. Ona teraz może się tak samo czuć. Nie zdziwiłbym się. Jeśli jej się nie uda to cała szkoła będzie się śmiać.
Weszliśmy do klasy, gdzie siedziała Mikoto patrząc w nuty. Ciemny futerał, który stał na ziemi wyglądał na bardzo stany, ale w nich był smyczkowy instrument. Bardzo chciałem posłuchać jej gry, w końcu zacząłem coś do niej czuć. Dopiero teraz uświadomiłem sobie te rzadkie uczucia do kobiety. Nasze pierwsze spotkanie nie było zbyt dobre, ale z czasem dokuczaliśmy co sprawiło, że moje uczucia do niej zaczęły rosnąć. Spoglądała na mnie, lecz po krótkiej chwili odwróciła spojrzenie. Była smutna, czyżby słyszała co takiego mówiłem?
Lekcje mijały szybko, aż się niecierpliwiłem. Nie wiedziałem co wybrać trening czy może grę na skrzypcach. Kumple już dawno odeszli do szatni, a ja jak ciołek czekałem aby w końcu udać się w upragnione miejsce. Wstałem odchodząc w stronę sali, gdzie zbierali się ludzi.
-Fugaku, dokąd ty idziesz? – usłyszałem pytanie kumpla.
-Wybaczcie, muszę iść. – powiedziałem.
-Ona jest ważniejsza od twoich treningów? – zapytał jeden z nich. Spojrzałam na nich z zamyśleniem.
-Oczywiście. – weszłam razem z tłumem, a drzwi Sali zamknęły się z lekkim hukiem. Usiadłem na swoim miejscu przyglądając się scenie. Zebrało się sporo uczniów, którzy ze zdziwieniem wpatrywali się we mnie. Prowadzący wyszedł mówiąc to co miał powiedzieć na przywitanie i przedstawił pierwszą uczestniczkę, a raczej rozgrzewkę przed resztą, która była mistrzynią. Mikoto!
Na sobie miała czerwoną sukienkę z większym dekoltem odkrywającą troszkę piersi, a gdy chodziła mogłem zauważyć jej jedną nogę. Stanęła i ukłoniła się. Spojrzała na mnie i w jej oczach zauważyłem zdziwienie. Zaczęła swoją grę na skrzypcach. Na ustach zauważyłem lekki uśmiech, który spowodował jej grę na skrzypcach.  Jej muzyka docierała do mego serca, ona chciała mi to wszystko przekazać! Jej muzyka koiła wszystko co było możliwe. Gdy skończyła ledwie uśmiechnąłem się. Ukłoniła się odchodząc.
Wstałem wychodząc, nikogo innego koncertu nie chciałem zobaczyć. Tylko ona się liczyła. Kobiety koło, których przechodziłem wpatrywały się we mnie z zauroczeniem. Wyszedłem po cichu i zdębiałem widząc ją przed sobą. Wtuliła się we mnie jakby chciała mi tym coś przekazać.
-Dziękuję – wymamrotała z chrypką. Czy ona byłą przeziębiona? Sama nie wiedziałam czy była, bo nie chciała na mnie spojrzeć. Moja koszula zaczęła być mokra. Uchwyciłem ją, gdy zaczęła drżeć. Uchwyciłem ją mocno by nie upadła. Co ona przechodziła w tym czasie? – Jako jedyny do mnie przyszedłeś. – powiedziała. – Rodzice znowu nie przyszli.
-Rodzice? Tez ich zapraszałaś?
-Tak. Chciałam by ze mną byli, ale widocznie znów zatrzymała ich praca. Przepraszam, że musiałam cię w to mieszać. Chciałam by ktoś był ze mną podczas tego występu. Okropnie się denerwowałam.


I co mam zrobić? – zapytałem siebie w myślach.


-Ja..
-Nic nie musisz mówić, ważne że byłeś. Dla ciebie jest trudno powiedzieć co  byś chciał, ale dziękuję że byłeś – wspięła się na palcach całując policzek. Odeszła ode mnie idąc w stronę wyjścia. Pora pójść na trening, spojrzałem na zegarek. Już było po treningu, myślałem, że siedziałem tem tylko pięć minut, a było o wiele dłużej.
-Mikoto! Czekaj… - podbiegłem do niej i uchwyciłem za dłoń biegnąc przed siebie. Tam gdzie chciałem ją zabrać by poczuła, że może żyć. Chce by wiedziała to miejsce razem ze mną. Nie sprzeciwiała się. Widocznie chciała być ze mną!



Uśmiechnąłem się sam do siebie na wspomnienie koncertu Mikoto. W końcu, to ona była przy mnie w gimnazjum i nie tylko. Wspierała mnie zawsze po kryjomu, abym niczego nie wiedział. Teraz chciałabym wszystko cofnąć, aby być młodym gnojkiem, za którym szalały kobiety. Żadna nie potrafiłam się oprzeć, oprócz jednej młodej i seksownej szatynki. Zawsze miała mnie gdzieś, ale podczas czteroletniej nauki w szkole zaczęło nas do siebie ciągnąć.
Uniosłem się wpatrując się w  resztę zdjęć. Wyszedłem na taras, gdzie razem uczyliśmy się. Był to jeden raz, gdy spędzała ze mną czas podczas pobytu jej rodziców na konferencji prasowej. Usiadłem na schodku wpatrując się w altanę, gdzie robiliśmy sobie przerwę.




Wpatrywałem się w nią od czasu do czasu.
-Hm.. powiesz czemu tak na mnie patrzysz? Mam coś na twarzy?
-Nie. – powiedziałem, nadal wpatrując się w jej piękne ciemne oczy. Była ponętną kobietą, którą pragnąłem tylko dla siebie, lecz nie mogłem ustąpić uczucia jakie mną targały. Gdybym tak zrobił cała szkoła dowiedziałaby się, że potrafię kochać. Teraz to nie możliwe, choć chciałbym aby zrozumiała moje uczucia. Nigdy jej tego nie pokażę, sam już nie wiem co robić.
-To czemu tak intensywnie się we mnie wpatrujesz? – zapytała mnie. Siedziałem naprzeciwko niej, gdzie wpatrywała się w fontannę, która tryskała wodą. Uśmiechnęła się. Gdyby częściej się śmiała może wtedy rzuciłbym się na nią jak głodny lew pragnący zjeść ofiarę. Zamierzałem ją pożreć doszczętnie.
-Z ciekawości. – uchwyciłem jej policzki wpatrując się głęboko w oczy. – Mikoto.. – wyszeptałem. Nasze oczy spotkały się. Poczułem to pierwszy raz, chociaż towarzyszyło mi wiele kobiet to tylko ona rozpaliła moje serce do żaru, który rozpalił najważniejszy organ.
-F-Fugaku. – powiedziała chrypiąc. – Chodźmy już się dalej uczyć. – wyrwała się. A tak bardzo pragnąłem zasmakować różowych ust kobiety. Kusiła mnie nimi od samego początku, ale skąd mogłem wiedzieć, że tak na mnie zadziała jej osoba? Nie wiedziałem co może się stać, a teraz pragnąłem ją jeszcze bardziej. Usiadłem naprzeciwko niej patrząc na czerwone policzki.


Rumieńce – pomyślałem.


Zaczęło mi się podobać drażnienie kobiety moją osobą. Chciałem skorzystać z większego manewru. W końcu musze mieć kobietę, która spłodzi ze mną potomka jak będzie dobrą żoną opiekującą się dziećmi jak i mną.
Wiele godzin, gdy jej rodzice jeszcze poprosili by została na noc. Nie podobało się to Mikoto, ale nie miała wyjścia. W końcu jej dom był zamknięty na cztery spusty. A moja matka była tym faktem uradowana. Zrobiły sobie babski wieczór rozmawiając o facetach. Panna Suoh rumieniła się często, gdy moja matka wspominała o facecie, którego kocha. Byłem pewien, ze taki jest, gdyż nie potrafiła się odezwać. Nie byłem z tego zadowolony, chciałem ją mieć tylko dla siebie!
-Mów, kim jest mężczyzna, który ci się podoba?
-Wolę jak na razie zachować to dla siebie. Przepraszam.
-Och rozumiem, gdybyś nie miała nikogo dała bym ci mojego wyrodnego syna, który nawet nie ma dziewczyny. Ma już tyle lat, a za żadną jeszcze się nie rozgląda. Nie wiem co z niego będzie. Chciałam mieć wnuki, a czy będą? Nie wiem. Nic z tym nie robi.
-Czy nie ocenia go pani zbyt mocno? Fugaku ma powodzenie wśród kobiet, dlatego czeka na tą jedyną. Wiem, że znajdzie się, w końcu jest miłym mężczyzną z pomocną dłonią. Gdybym mogła wybierać on znajdowałby się na pierwszym miejscu. – uśmiechnęła się. Przysłuchiwałem się ich rozmowie. Zajrzałem widząc smutną minę kobiety. Mikoto była bardziej smutna niż zwykle, czyżby ruszyła ją rozmowa na mój temat?
-Podkochujesz się w nim? – zapytała dociekli matka.
-Nie! Wcale nie! – powiedziała nerwowo.
-Hm.. – wyszeptała matka – Trafiłam. To on skradł twoje serce i teraz nie wierz co robić? Fugaku to skomplikowany dzieciak, podąża za ojcem czego mu nigdy nie wróżyłam. Chciałam by poszedł swoją drogą, a teraz chyba jest za późno. - westchnęła. Słuchałem ich dokładnie. Nie mogłem uwierzyć, że dziewczyna, która ma do mnie dystans tak naprawdę zaczyna czuć do mnie miętę. Czyżby pokochała wszystkie wady jakie mam?  Trzeba by to sprawdzić. Odszedłem do swojego pokoju myśląc o Mikoto, która zwierzała się dalej mojej matce.





Uśmiechnąłem się lekko sam do siebie. Wspomnienia były jak magia, do których chciałem uciekać. Rzeczywistość jest i będzie zbyt okrutna, aby myśleć o przyszłości? Już nie warto o niej myśleć, warto jednie mieć przy sobie kolorowe wspomnienia. Chciałbym oddać swój stracony czas w pracy dla synów, którzy stracili całe dzieciństwo. Nie mili zbyt szczęśliwego, bo nie dostarczałem im zbyt dużej uwagi. Usłyszałem jak drzwi wejściowe otwierają się. Nie zamierzałem się ruszyć teraz mogło stać się wszystko.



Od Autorki:

Przepraszam za zwłokę z dodaniem kolejnej części,a le na nic ostatnio nie mam czasu. No dobra, będzie jeszcze jedna częśc, spróbuję coś lepszego wymyślić ^-^  
PS. Przepraszam za wszystkie błędy jakie się pojawiły!!

3 komentarze:

  1. Swietne :) nic dodac nic ujać.
    Jak zwykle Kimi musi zrobić wielkie wejscie po dlugiej nieobecnosci ^^ juz sie nie moge doczekac nastepnej czesci,
    Kate von Age

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku jak ty to ładnie piszesz, chce się czytać i ciągle mało.
    Z niecierpliwością czekam na nexta i już doczekać się nie mogę.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Etykiety:

FugaMiko (4) Hinata (1) Itachi (7) ItaSaku (56) ItaSasu (1) KakaAnko (1) KakaSaku (2) Madara (1) MadaSaku (3) MadaSakuIta (3) Minakushi (2) Naruto (1) Sakura (9) Sasosaku (2) SasuIno (1) Sasuke (5) SasuSaku (2) yaoi (1) Zamówienie (26)