wtorek, 27 sierpnia 2013

"I'm not your doll" cz.2 - Sasosaku

A oto i kolejna część! Nie bardzo wiedziałąm jak się za to zabrać, ale mam nadzieję, że wyszło na poziomie ;)

***


Różowowłosa dziewczyna westchnęła ciężko już trzeci raz w ciągu pięciu minut, doprowadzając swoją najlepszą przyjaciółkę na kraniec wytrzymałości. W końcu, gdy dodatkowo zaczęła w irytujący sposób stukać długopisem o stolik, Yamanaka rzuciła jej wściekłe spojrzenie i warknęła:
- Próbuje robić zadanie z matmy, Sakura. O co ci chodzi?
- Tutaj są same beznadziejne propozycje pracy - jęknęła żałośnie Haruno, wskazując na leżąca na stoliku gazetę. Już od piętnastu minut szukała w niej choć jednej, normalnej oferty. Już na samym początku wykreśliła ogłoszenie o naborze do kafejki "Nya, nya", gdzie głównym celem było kręcenie tyłkiem. Najnormalniejszą rzeczą była pomoc w opiece nad starszymi ludźmi, ale Haruno wiedziała, że z jej wybuchowym temperamentem, nie wytrzymałaby długo, bez odszczekiwania na komentarze dotyczące jej włosów.
- Dobra - westchnęła Ino. - Popytam się znajomych, ale w zamian masz mi pomóc w matmie!
- Jasne, jasne - odparła zadowolona z takiego wyjścia Sakura. 

~*~

- Jakby ci to... - Ino spojrzała na nią niepewnie, sprawiając, że różowowłosa niecierpliwiła się coraz bardziej.
- Po prostu to z siebie wyduś! Załatwiłaś mi pracę?
Yamanaka pokiwała niepewnie głową.
- Jaką? - zapytała podejrzliwym głosem.
- Pamiętasz może tego Sasoriego?
- Oczywiście, że tak! Jak mogłabym zapomnieć? Przecież opowiadałam ci o jego dziwacznym zachowaniu przez pół nocy.
- No więc, byłam w jego klasie, no wiesz, trzeciej A i prosto z mostu zapytałam czy u któregoś z ich rodziców jest wolne miejsce. Na początku mało kto się tym zainteresował, ale jak powiedziałam, że chodzi o ciebie, to Sasori praktycznie od razu zaoferował pracę u siebie. Mówiłam ci! Wiedziałam, że jest tobą zain...
- Co?! Nie mogę u niego pracować, Ino! On jest dziwny, ten jego wzrok czasem po prostu mnie przeraża. Nie dam rady.
- To będzie prosta praca, Sakura! Przynieś i podaj, coś w tym stylu. 
- Ale gdzie...
- Sklep z lalkami.
- Ha?!
- Mówię poważnie, rodzina Sasoriego wytwarza lalki. Nie słyszałaś? Są najlepsze w całej Japonii. Nie wiem gdzie dokładnie będziesz pracować, ale zgaduję, że w jakimś małym warsztacie.
- Sama nie wiem...
- Dobrze płaci Sakura, pamiętaj o swoich studiach.
-  Muszę się nad tym zastanowić.

~*~

Sakura westchnęła ciężko, gdy stanęła przed wejściem do warsztatu Sasoriego. Koniec końców, zgodziła się na jego ofertę, mimo nieprzyjemnych myśli krążących jej bez przerwy po głowie. Chłopak kazał jej przyjść dokładnie o szesnastej. Z zadowoleniem stwierdziła, że jest kilka minut przed umówioną godziną i obejdzie się bez niepotrzebnych na samym wstępie, starć z jej pracodawcą. Nacisnęła dzwonek do drzwi i chwilę później siedziała przy wielkim stole z którego praktycznie wylewały się materiały wszelakiej maści. Dziewczyna rozejrzała się nieśmiało po pomieszczeniu. Znajdowała się w gigantycznym pokoju, mieszczącym trzy machoniowe stoły, kilka szafek i poprzybijane do ścian półki. Niektóre z nich wypełnione były idealnie wykonanymi, ślicznymi lalkami, a inne z kolei zawierały pojedyncze części ciała lalek, co dawało nieco upiorny efekt. Haruno stwierdziła, że za żadne skarby nie spojrzy w kierunku znajdujących się w stoikach oczu, gdy w pokoju nie będą zapalone wszystkie światła. Żałowała teraz, że za mową Ino obejrzała niedawno "Laleczkę Chucky", film opowiadający o zabijającej ludzi zabawce.
Drgnęła, gdy Sasori usiadł na przeciwko niej. Bez żadnego słowa powrócił, do najwyraźniej przerwanej jej przybyciem, pracy. Sakura czując się coraz bardziej niezręcznie, zaczęła się zastanawiać czy powinna coś zrobić. Zaparzyć mu kawę? Może posprzątać?
Jakby czytając w jej myślach, czerwonowłosy chłopak podniósł na nią wzrok znad swojej lalki i powiedział:
- Poukładaj rzeczy na półkach. 
Kiwnęła tylko głową i zabrała się do pracy. Była nieco zirytowana rozkazującym tonem Sasoriego, ale zacisnęła zęby i powstrzymała się od ciętego komentarza w jego kierunku. Zaczęła segregować części według schematu: nogi, ręce, tułów, głowa, nie zapominając przy tym o rozmiarach. Nie była to ciężka praca, ale Haruno od pewnego czasu czuła na sobie przeszywający wzrok, chłopaka, co przyprawiało ją o ciarki i nie pozwalało się skupić. W końcu nie wytrzymała i odwróciła się w jego stronę, mierząc go groźnym spojrzeniem.
- Potrzebujesz czegoś? - warknęła.
Świetnie Sakura, nie ma to jak udany pierwszy dzień pracy, skarciła się w myślach.
- Niespecjalnie - odparł wciąż wlepiając w nią swoje ślepia. Zignorowałaby to, naprawdę by to zignorowała gdyby nie moc jego spojrzenia. On dosłownie pożerał ją wzrokiem. Dziewczyna zaczęła się zastanawiać czy na pewno chce dowiedzieć się wokół czego krążą teraz jego myśli.
Weź się w garść dziewczyno! 
- Więc, czy mógłbyś... ekhm... gapić się na mnie? Trochę mnie to irytuje.
Sasori wciąż z tą samą powagą na twarzy, pokręcił wolno głową, wyraźnie dając jej do zrozumienia, gdzie ma jej opinię.
Dziewczyna zacisnęła ręce w pięści, ale nie odezwała się słowem, tylko wróciła do pracy. Układała wszystko dokładniej i ostrożniej, ze względu na obserwujące jej poczynania oczy.
Ta praca zaczynała być naprawdę denerwująca.

~*~ 

Sakura westchnęła cicho, czując promienie słoneczne na swojej twarzy. Leżała na dachu budynku szkolnego, w trakcie przerwy na lunch. Ino wraz Hinatą miały coś do załatwienia i skończyła bez towarzystwa. Na dodatek okazało się, że zapomniała zabrać swoją kanapkę ze stołu, co zaskutkowało pustym brzuchem i zepsutym humorem. Skrzywiła się czując, że coś blokuje jej dopływ słońca. Chmury? Otworzyła oczy i ze zdziwieniem zobaczyła stojącą nad nią postać. Dla pogorszenia sytuacji jej żołądek dał o sobie znać, powodując u niej głębokie rumieńce.
Sasori westchnął cicho i usiadł obok niej. Gdy on wyjmował coś z torby, Haruno podniosła się zawstydzona do pozycji siedzącej.
- Co tutaj robisz?
- Jem lunch - odparł spokojnie, otwierając smakowicie wyglądające bento
Sakura wiedząc, iż jej brzuch nie wytrzyma długo przed oznajmieniem całemu światu o panujących w nim pustkowiach, zaczęła wstawać, z zamiarem powrotu do klasy. 
- Trzymaj. - Odwróciła się zdziwiona i zobaczyła, pałeczki wyciągnięte w jej kierunku. Uniosła zabawnie jedną brew, nie do końca przyswajając co się dzieje. - Jedz - dodał krótko.
Harno zawahała się na chwilę, po czym uznała, że to jedyna szansa na przyzwoity posiłek dzisiejszego dnia.  Więc schowała dumę i chwyciła po pałeczki, by zaraz wraz z Sasorim pałaszować jego bento. Musiała przyznać, że było pyszne. Z jakiegoś powodu chłopak niewiele jadł, ale uznała, że pewnie przekąsił coś już wcześniej. Była mu bardzo wdzięczna, ale wiedziała, iż to był jedyny dobry gest jaki dla niej kiedykolwek zrobi. Niedługo później okazało się jak wielką miała rację.

7 komentarzy:

  1. O, wreszcie :) Opo bardzo ciekawe, bardzo fajnie mi sie czyta. Tylko za krótkie troszke :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Wreszcie :D Bardzo mi się podoba :D Sakura pracuje u Sasoriego ? Ciekawie :) Mam nadzieję że następna część pojawi się szybciej i że będzie dłuższa :D
    Yuki-Chan

    OdpowiedzUsuń
  3. Mimo że krótkie to naprawdę świetne!
    Masz genialny styl, czyta się bardzo lekko i przyjemnie ;))
    Nie zauważyłam też żadnych błędów.
    Z niecierpliwością czekam na twoją kolejną notkę ;p
    Pozdrawiam,
    Miyuki

    OdpowiedzUsuń
  4. Czyta się bardzo płynnie :) To kiedy next? ^.^
    ~Nerlliel

    OdpowiedzUsuń
  5. Ano... A gdzie dalsza część? ;c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam za opóźnienia, ale ostatnio mam naprawdę mało czasu. Dzisiaj dodam kolejną część Minakushi, a na Sasosaku trzeba będzie jeszcze troszke poczekać

      Usuń
  6. Będzie kolejna część? :(

    OdpowiedzUsuń

Etykiety:

FugaMiko (4) Hinata (1) Itachi (7) ItaSaku (56) ItaSasu (1) KakaAnko (1) KakaSaku (2) Madara (1) MadaSaku (3) MadaSakuIta (3) Minakushi (2) Naruto (1) Sakura (9) Sasosaku (2) SasuIno (1) Sasuke (5) SasuSaku (2) yaoi (1) Zamówienie (26)