czwartek, 30 stycznia 2014

Miłość przezwycięży wszystko cz.1 (KakaSaku)

Wokół samo zło, cierpienie i rozpacz. W powietrzu unosi się zapach krwi pomieszany ze strachem osób bojących się o własne życie. Płonące domy niewinnych ludzi odznaczają się na szarym tle naszej – kiedyś – pięknej wioski. Konoha już nie wygląda jak wcześniej...
Wtedy tętniła życiem, to był raj dla każdego. Teraz pochłaniała ją czarna głęboka otchłań, zwana śmiercią. Wiatr niósł ze sobą krzyki ofiar kończących swój żywot. To wszystko sprowadziła na nas IV Światowa Wojna Shinobi.

Stałam na środku pola walki w dłoni ściskając broń. Moje długie, różowe włosy były targane przez silny wiatr, a w dużych, zielonych oczach stanęły łzy, które na widok martwych ciał popłynęły po poranionych policzkach...
Po chwili obok mnie pojawił się Naruto i Kakashi-sensei. Spojrzałam na nich smutnym wzrokiem. Gula w moim gardle nie pozwalała mi nic powiedzieć, a miałam ochotę krzyczeć. Ten widok będzie mnie prześladował przez całe życie!

-Już po wszystkim. - usłyszałam głos naszego senseia. - Mamy udać się do schronów, aby odpocząć. Jutro zabieramy się za odnowę wioski.
Naruto chwycił moją rękę i pociągnął mnie lekko w kierunku, w którym mieliśmy się udać.
Gdy weszliśmy do wyznaczonego schronu zobaczyłam mnóstwo rannych osób. Byli tam dorośli jak i dzieci. Nie mogłam patrzeć na to wszystko. Szybko podeszłam do małego chłopca, który miał dosyć poważną ranę na brzuchu. Jego przerażona matka próbowała jakoś zatamować krew.
-Uleczę go. - powiedziałam do brązowookiej. Uśmiechnęłam się lekko. Nie mogłam pozwolić sobie teraz na słabość, musiałam pomóc tym ludziom!
Przyłożyłam delikatnie rękę, aby nie zadać bólu dziecku. Po sekundzie pojawiła się zielona poświata, która zaczęła zasklepiać ranę. Gdy skończyłam usłyszałam ciche 'dziękuję' z ust kobiety, która spojrzała na mnie wdzięcznym wzrokiem. Wstałam i po kolei podchodziłam do innych, którzy byli ranni, lecząc ich.

-Gotowe. - powiedziałam do ostatniego mężczyzny, który uśmiechał się do mnie przyjaźnie. Kiedy zrobiłam swoje, skierowałam kroki w stronę moich towarzyszy.
-Świetnie sobie poradziłaś Sakura. - pochwalił mnie sensei. Spojrzałam na niego, widocznie był ze mnie dumny, bo w jego oczach zauważyłam delikatną iskierkę zadowolenia. Zauważyłam blondyna, który leżał na kocu z przymkniętymi powiekami. Jego klatka piersiowa unosiła się pod wpływem równomiernego oddechu. Spał. Nie dziwie się, to wszystko było naprawdę męczące. Był naprawdę odważny i dzielny. Ochraniał słabszych, którzy nie potrafili się bronić przed bandytami. Bo inaczej tych ludzi nie dało się nazwać. Zadowalała ich śmierć i cierpienie swoich ofiar. Byli zwykłymi bestiami!

Naruto byłby naprawdę wspaniałym Hokage! Wierzę, że uda mu się osiągnąć ten cel, który sobie wyznaczył. Rządziłby godnie i sprawiedliwie. Wiem to!

-Niech odpocznie. - ponownie usłyszałam głos mojego nauczyciela. - Chodź, musimy iść zobaczyć czy nic złego nie dzieje się w wiosce. - dodał po chwili i ruszył do wyjścia. Poszłam jego śladem, nic nie mówiąc.

Przemierzaliśmy ulice Konohy już z 10 minut. Między nami panowała krępująca cisza, a żadne z nas nie potrafiło jej przerwać.
Zerknęłam na Kakashiego, wydawał się jakoś dziwnie spięty. Nigdy go takiego nie widziałam. Zatrzymał się gwałtownie, co mnie zdziwiło. Patrzałam na niego niezrozumiale.
-Sensei, stało się coś? - zapytałam.
-Sakura... - zaczął niepewnie. - Co byś czuła, gdybym zginął podczas tej wojny?
To pytanie zbiło mnie z tropu.
-Nie mogłabym sobie wybaczyć tego, że nie potrafiłam Ci pomóc sensei. - odpowiedziałam po chwili namysłu, zgodnie z prawdą.
Podchodził do mnie wolno, wpatrując się prosto w moje oczy. Stanął blisko mnie, delikatnie dotykając mojego policzka. Nie zareagowałam, bo w końcu to jest mój nauczyciel.
Ale teraz było w nim coś innego, coś czego nie umiałam rozszyfrować. W jego oczach zauważyłam smutek z nutką nadziei. Nie rozumiałam tego, co teraz się działo.
Jego kciuk delikatnie gładził skórę.
-Nie o to mi chodziło.. - szepnął, przybliżając się do mnie jeszcze bardziej. Czułam jego ciepły oddech na swojej twarzy. Zarumieniłam się i lekko spuściłam głowę, by nie zauważył tego, że się wstydzę.
-'Przecież to mój sensei!' - powiedziałam w myślach zażenowana ową sytuacją.

-Pomyśl tak, jakbym nie był twoim nauczycielem, co byś wtedy czuła? - zapytał.
-Tęskniłabyś za mną? - dodał po chwili szepcząc mi do ucha.
Czułam jak moje serce gwałtownie przyśpiesza, obijając się o żebra. Zrobiło mi się gorąco, a moje policzki piekły przybierając kolor mocnego różu...
W pewnej chwili przyparł mnie swoim ciałem do jakiegoś pobliskiego muru. Zdezorientowana nie wiedziałam zupełnie co zrobić w takiej sytuacji. Nasze ciała stykały się ze sobą, a jego ręce ujęły moją twarz, tak abym na niego spojrzała.
-Tęskniłabyś? - zapytał ponownie.
-T.. Tak. - odpowiedziałam cicho drżącym głosem.
W jego oczach widziałam lekką radość i nadzieje. Ale nie mogłam zrozumieć o co mu chodzi. Ta sytuacja mocno mnie krępowała. Jego jedna ręka zjechała niżej na moją szyję. Opuszkami palców przejechał po obojczyku, wywołując u mnie przyjemne dreszcze.
-'Co się ze mną dzieje?!' - krzyknęłam do siebie w myślach.
Położyłam swoje drżące ręce na jego kamizelce zaciskając na niej swoje palce.
-Sakura... Ufasz mi? - w moich uszach rozbrzmiało to pytanie.
-Oczywiście! - niewiele myśląc odpowiedziałam pewnie. Jednak tego co się stało chwilę po wypowiedzeniu tych słów, nie spodziewałam się ani trochę.
Zabrał swoją ciepłą dłoń z mojej szyi i skierował w kierunku swojej maski. Gdy uchwycił jej rąbek odchylając lekko, moje oczy rozszerzyły się do granic możliwości.
Po chwili mogłam podziwiać jego niesamowicie przystojną twarz.

Nie mogłam opanować teraz bicia serca i swoich uczuć, które teraz miały kontrole nad moim ciałem. Przyglądałam się mu. Moja ręka znalazła się na jego policzku. Zjechałam powoli niżej, aż do ust. Dotknęłam delikatnie dolnej wargi.
Złapał moją dłoń odsuwając od swojej twarzy.
Wtedy szybko zrozumiałam co się dzieje i wróciłam na ziemie.
-Przep... - chciałam przeprosić go za swoje dziwne zachowanie ale nie dane było mi dokończyć.
Wpił się w moje usta, całując delikatnie. Moje nogi w sekundzie stały się jak z waty. Przymknęłam powieki rozkoszując się jego miękkimi wargami. Gdy nie poczuł żadnego oporu zaczął całować bardziej zachłannie, jednak z tą samą delikatnością. Nie chciał mnie zniechęcić do siebie. Rozchyliłam delikatnie usta zachęcając go do pogłębienia pocałunku. Nasze języki ocierały się o siebie, walcząc o dominacje. W tym momencie zapomniałam o całym Bożym świecie. Liczyła się tylko ta chwila. Splotłam swoje ręce na jego karku przyciągając go jeszcze bardziej do siebie. Oddawałam mu każdy pocałunek, który rozpalał we mnie nowe, nieznane mi dotąd uczucia. Objął mnie w pasie, jakby bał się, że zaraz ucieknę.

Nawet przez myśl mi nie przeszło, aby przerywać tą cudowną chwilę! Ona teraz należała do nas. Teraz liczył się tylko On.

~~*~~

No to 1 część gotowa. Trochę krótka ale z czasem będą coraz dłuższe. ;) Za niedługo 2 i ostatnia część. Jestem nowicjuszką, także chętnie się dowiem nad czym powinnam popracować. :) Serdecznie zapraszam do czytania i komentowania. 

3 komentarze:

  1. "IV Światowa Wojna Shinobi." ---> Jeśli nie jest to wymyślona przez ciebie wojna to powinno być "Czwarta Wielka Wojna Shinobi"
    Po chwili obok mnie pojawił się Naruto i Kakashi-sensei. ---> Było ich dwóch, więc "pojawili się"
    Ogólnie rzecz biorąc poszło ci całkiem nieźle i muszę przyznać, że spodobało mi się. Zazwyczaj nie lubię, gdy fabuła leci jak z siekiery i bohaterowie odwalają takie rzeczy ( czyt. całują się, wyznają sobie miłość) już na samym początku, ale napisałaś to w ten sposób, że jakoś mi to nie przeszkadzało. Masz tendencję do mieszania czasów. Raz piszesz w przeszłym raz w teraźniejszym, tutaj musisz się pilnować, bo trochę razi to w oczy.
    Poza tym wyszło ci naprawdę dobrze. Lubię Kakasaku, więc będę czekać na następną część! Witamy na stronie ^.^ i powodzenia :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję. Właśnie teraz potrzebuję, aby ktoś powiedział mi co jest nie tak. Będę mogła dzięki temu popracować nad tym, aby wszystko było na cacy. :) Obiecuję, że kolejna część będzie lepsza. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczerze mówiąc ja się nie mam o co się czepiać,bo nie zwracam uwagi na szczegóły no chyba że rzuca się to bardzo w oczy,ale tu akurat nic mnie po gałach nie jebło :D Cieszę się , że zaczęłaś pisać tu jednopartówki, bo już podoba mi się :) Czekam na następną notkę (oby pojawiła się szybko i była dłuższa) już jestem ciekawa co wymyśliłaś :) Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń

Etykiety:

FugaMiko (4) Hinata (1) Itachi (7) ItaSaku (56) ItaSasu (1) KakaAnko (1) KakaSaku (2) Madara (1) MadaSaku (3) MadaSakuIta (3) Minakushi (2) Naruto (1) Sakura (9) Sasosaku (2) SasuIno (1) Sasuke (5) SasuSaku (2) yaoi (1) Zamówienie (26)