sobota, 14 czerwca 2014

Kwiat, który nie rozkwitł stanie się piękniejszy [ItaSaku] część 1

„Kwiat, który nie rozkwitł stanie się piękniejszy”[ItaSaku]



- To nie możliwe! – powiedział ojciec. Trzasnął dłońmi ze złością o blat stołu. Filiżanka z kawą upadła, wylewając ciecz  na dzisiejszą gazetę. – Jak mogłaś bez naszej zgody poprosić ciotkę o przyjęcie do szkoły? – czarne, złe oczy spojrzały na mnie, abym udzieliła im natychmiastowej odpowiedzi.
-  Tato. Nigdy mnie nie słuchaliście, a tam chciałam się uczyć. Ciocia o niczym nie wiedziała. Nie powiedziałam jej, że wam nie mówiłam. To moja własna decyzja. Podjęłam ją samodzielnie. Czy nie potrafisz tego zrozumieć? Chociaż raz? – dopytywałam.  Ścisnęłam oświadczenie, które musiał podpisać pełnoprawny opiekun.
Jego krótkie ciemne włosy przyklejały się do policzków. Zasłonił dłońmi twarz, aby ukoić nerwy. Zauważyłam, że na opalonych dłoniach były blizny z nowymi ranami po iskrach spawalniczych. Pracował fizycznie w warsztacie samochodowym. Przypuszczam, że dla niego było ciężko, lecz nie pokazał po sobie zmęczenia. Cieszył się każdym dniem spędzonym z nami. Nie czułam potrzeby posiadania rzeczy materialnych. Jego uczucia wystarczyły, aby mnie pocieszyć w najgorszych chwilach.
To są tylko moje przypuszczenia.
Od lat czułam, że jestem ciężarem i muszę się usamodzielnić. Nauka w innym mieście będzie próbą, jaką będę musiała przetrwać. Bez opieki rodziców. Nie chcę by ciągle opiekowali się mną i martwili, ale zawsze będę dla nich jak małe dziecko. W tym wypadku mało co się zmieni. Rodzice muszą być odpowiedzialni za potomstwo. Sądzę, że oni są nadopiekuńczy. Robią rzeczy, aby było mi jak najlepiej. Przypuszczam, że nie chcą bym martwiła się o rzeczy związane z ich pracą.
- Błagam cię, tato – patrzyłam błagalnym spojrzeniem na rodzica. – To jedyna szansa. Wiem, że to trudna decyzja. Wyjadę tylko na trzy lata, będę was odwiedzać.
- Zabroniliśmy tobie iść do tej szkoły. Ty nadal się upierasz przy swoim. Tamte okolice nie są najlepszym miejscem dla dziewczyny w dorastającym wieku. Jeszcze stanie ci się krzywda. Tego nie chcemy. Jesteś dla nas ważna. Dlatego zastanów się jeszcze dwa razy nad placówką ciotki. Naszym zdaniem powinnaś wybrać odpowiednią w tym mieście – wstał, kierując do salonu.
- Tato! Poczekaj – pobiegłam za nim. Stałam na przeciw niego, gdy próbował włączyć telewizor. Jednakże przeszkadzałam mu w tej czynności. – Zależy mi na tej szkole. Od lat wam o niej mówiłam. Dlaczego nadal się upierasz bym została w tym mieście? Tu jest nudno, i nie ma nowych ludzi. Chcę zmienić otoczenie. Pozwól mi to zrobić.
- Sakura, idź do pokoju. Nie zmienię zdania. Masz zadzwonić do ciotki, i powiadomić ją, że znajdziesz sobie szkołę w naszym mieście. To nie dla ciebie liceum. Nie podołałabyś wszystkim wymaganiom. Status i elita szkoły by cię zmiażdżyła. Dla twojego dobra zostaniesz tutaj.
- Przestań się o mnie martwić. Jesteś nadopiekuńczy! Poradzę sobie – tupnęłam ze złością głośno nogą o podłogę.
- Chcę cię chronić. Jesteś moją córką, która ma być szczęśliwa. Nie pozwolę by byle tapetowana lalka popsuła twój wizerunek. Jesteś dobra we wszystkim, tutaj znajdziesz wymarzoną placówkę. – uchwycił kubek z sokiem pomarańczowym. – Tu jest twoje miejsce i nigdzie więcej. Jesteś za młoda na wyprowadzkę.
- Zawsze to robisz. Do wszystkiego jestem za młoda. Dbasz tylko o siebie. Tamta szkoła jest moim marzeniem. Dlaczego nie możesz tego zrozumieć? Proszę o zbyt dużo? Tylko wy się liczycie, a moje pragnienia nie mają nic do rzeczy!!!
Pobiegłam zła do swojego pokoju.
Sądzę, że moja przypuszczenia są słuszne. Rodzice nie chcą mnie puścić w miejsce, którego nie znają. Na dodatek nie ufają całkowicie cioci, ponieważ od lat są w konflikcie. Tylko zastanawiam się dlaczego mnie to dotyczy. Nie jestem niczemu winna. Oni powstrzymują mnie przed spełnieniem marzenia, bo placówkę prowadzi siostra taty. Nie dowiedziałam się o co się pokłócili. Dlatego wszystko muszę załatwić sama by nikogo nie martwić?. Nie dopuszczę, by skreślili marzenia. Moje cele są ważne! Nie pozwolę by mi przeszkodzili w realizowaniu planu na przyszłość.
Jeśli naprawdę myślą o przeszkodzeniu mi w pójściu do szkoły, to się grubo mylą. Tego właśnie chcę, i muszę dążyć za marzeniami. Nie ważne jakie będą trudne. Z ich wsparciem mogłabym osiągnąć cel, który wyznaczyłam. Zawsze marzyłam by zostać prawniczką. Jeśli szkoła ciotki znajdzie się w aktach z dobrymi ocenami od razu mogę być przyjęta. Jest to dużym plusem.
Opadłam na fotel w pokoju. Wpatrywałam się w wspólne zdjęcie z przyjaciółką.
- Chciałabym cię znów zobaczyć – położyłam fotografię. Potrzebowałam zobaczyć  jej radosną twarz, której od lat nie zauważyłam. Jesteśmy oddzielone. W tamto miejsce już nie wrócę by na chwilę odwiedzić dawną znajomą.
- Sakura. – Mama weszła do pokoju. Na jej ustach zagościł pogodny uśmiech.
Usiadła naprzeciwko mnie. Delikatnymi dłońmi chwyciła moją. Jej gesty mnie uspokajały, ale w tym wypadku byłam uparta i nie zamierzałam ulegać ich postanowieniom. Wiedziałam czego pragnę w życiu, i czego chcę dokonać przez czyny. Muszę osiągnąć cel, który sobie narzuciłam.
- Wiem, kochanie co teraz myślisz. To dla twojego dobra. Tamto miasto nie jest bezpieczne dla nastolatek. Dlatego pomyśl nad tym co tata mówił. Nie chcę byś cierpiała. Jesteś dla nas wszystkim.
- Mamo, chociaż ty bądź po mojej stronie. Zawsze chciałam się tam uczyć – wstałam, podchodząc do okna. Ręka z dużą siłą wylądowała na ścianie. Obraz mi się rozmazywał przez bezradność, w jakiej się znalazłam. Moje pragnienia zostaną zrujnowane przez widzimisię rodziców.
- Córeczko... – dłoń rodzicielki zacisnęła się na ramieniu by mnie pocieszyć. Nie udało jej się, bo naprawdę pragnęłam dostać się do placówki, gdzie przewyższają normę nauki. Tam mogłabym być lepsza niż w innych szkołach. To najpopularniejsza szkoła, a z wynikami jakie posiadam dostałabym się bez trudu. Dlaczego nic nie rozumieją? – Troszczymy się o ciebie. Powinnaś to docenić. Tam spotka cię krzywda.
- To, że pokłóciliście się z ciocią, nie znaczy, że ja też tak będę robić.
- Jak już powiedziałam. Powinnaś zastanowić się czego chcesz, bo tam nie powinnaś pójść. Twoje miejsce jest tutaj. Chcemy dla ciebie dobrze, i wiemy co najlepsze. Zostawię cię sama byś ochłonęła. Porozmawiamy jak będziesz myślała rozsądnie.
Zostawiła mnie samą.
Myślałam o szkole, która oddalała się ode mnie. Nie mogłam tam pojechać i być lepsza w tym co lubię. Sport był moja pasją, i trenuję codziennie. Tam bym mogła się trochę wykazać sprawnością fizyczną. Mówi się, że nauczyciel wychowania fizycznego jest  wymagający, i nie ma litości. Nie spotkałam go osobiście. Tak słyszałam od uczniów.  Tam mogłabym przekroczyć swoje możliwości i stać się lepsza w każdej dziedzinie.
Otworzyłam szeroko okno.
Krajobraz za oknem był przecudowny. Sam widok zieleni: korony kwiatowych drzew, kory po której pnęła się winorośl, paproci rozkwitały. Kropelki rosy wyglądały magicznie dzięki promieniom słońca. Aż chciało się patrzeć na ten cud natury! To jest jedyna rzecz, która zatrzymuje mnie w tym domu. Nasz ogród jest magiczny. Tu mogą dziać się różne rzeczy. Różne gatunki kwiatów zasadzonych w skalniaku wyróżniały się pośród różnorodnej zieleni. Ławka stała pod drzewem wiśni, gdzie był często cień, który trochę ochładzał.
Strona, w której znajdował się mój pokój uważałam za własny świat, gdzie spełniały się skryte pragnienia. Każdego ranka, gdy wstawałam widok lśniącej trawy pobudzał mnie do życia. Chciało się żyć!
Zacisnęłam dłonie w pięść. Usiadłam na parapecie, przyciągając nogi do siebie. Oparłam podbródek o kolana. Zamknęłam oczy. Rozkoszowałam się zimnym powietrzem, który mnie uspokajał. Próbowałam, choć trochę zapanować nad gniewem, gdyż mogłam wybuchnąć w złości. Tego nie chciałam. Kocham rodziców, i nie chcę zrobić im przykrości z powodu zakazu.
- Córciu – uniosłam głowę. Spojrzałam na właściciela głosu, którym okazał się mój tata. W dłoniach trzymał dwie szklanki gorącej czekolady ze śmietanką. Uwielbiam ją! Uchwyciłam po czym popiłam dużym łykiem. Wąsik z pianki powstał pod nosem. – Nic się nie zmieniłaś. Nadal uwielbiasz czekoladę.
-  To mój ulubiony napój robiony przez ciebie, tato.  
Usiadł na parapecie. Patrzał na mnie intensywniej, a w jego oczach zauważyłam narastający smutek. Niepokoił się przez moją decyzję. Podjęłam ją dawno, ale czy teraz powinnam zmienić upartość? Muszę postanowić czego chcę. Jestem pewna, że to wszystko moja wina jest przygnębiony. Zraniłam go i muszę teraz cierpieć za powiedziane słowa. Tylko, że nie jestem osobą, która szybko odpuszcza.
- Naprawdę chcesz tam jechać? 
- Tak. To moja wymarzona szkoła. Nie chcę żadnej innej – spojrzałam na niego, gdy westchnął cicho. Patrzył na mnie z żalem. Nie chciał przyjąć do świadomości mojej decyzji. Wyprowadzę się na trzy lata, i zobaczą mnie raz na jakiś czas. To może być ciężkie. Jestem ich oczkiem w głowie. Wiadomo, maja wahania.
- Naprawdę nie chcę byś tam poszła – westchnął. – Nie chodzi o ciotkę. To miejsce mnie przeraża. Tam dzieją się dziwne rzeczy. Ludzie opowiadają o ulicznym gangu. Rabują mieszkańców i im grożą. Rodziny w tamtym mieście maja problemy. To już jeden z argumentów byś została tutaj. Drugim jest odległość.
- Przecież będę mieszkała w akademiku, nie w mieszkaniu – spojrzał na mnie z uwagą. Oczy mówiły, abym tam nie jechać. Strach miał większe oczy! – Jedynie będę wychodziła na zakupy. Dla mnie jest ważniejsza nauka niż spotkania z innymi ludźmi.  Zaufaj mi. Odwiedzać będę was w wolnym czasie.
- Ufam ci. Wiem, że jesteś zdolna do wielu rzeczy. Wcześniejsze moje słowa nie były prawdziwe. Chodzi o to, że nie wiem co cię tam czeka. Tamto miasto nie jest bezpieczne. Dlatego chcę ci to uświadomić w co się pakujesz niebezpiecznego.  Jesteś tak samo uparta co ja. Nie mogę ciągle cię trzymać. Choć myślę, że szesnaście lat to wciąż za mało, abyś spędziła tam trzy lata – uchwyciłam dłonie taty.
- Dam sobie radę. Od zawsze tak było. Musisz tylko we mnie uwierzyć.
- Wiem, że będziesz mogła mieć kłopoty. Ryzykuję – podał mi kartkę – Wpadła ci – uniósł się i wyszedł z pomieszczenia.
Rozwinęłam kartkę, gdzie był podpis taty z związku uczęszczania do szkoły. Odłożyłam szklankę i krzyknęłam radośnie. Byłam w siódmym niebie, że mogę udać się do placówki cioci. Chociaż przez chwilę będę mogłam poczuć młodzieńcze życie. Trzy lata wolności przed pójściem na studia. O tym właśnie marzę!

Czas na pakowanie!!!

10 komentarzy:

  1. Aby to przeczytać przestałam pisać swoje KakaSaku. I kurde dziewczyno... Siedzę z szeroko otwartą buzią. Naprawdę. Aż mam ochotę postawić ci piwo, ale fakt jest taki, że ty powinnaś postawić mi xD. Jest lepiej! :) Będziemy wałkować dalej...

    Wow. Jestem pod wrażeniem ;).

    OdpowiedzUsuń
  2. O, fajnie, że wróciłaś do nas ^^ Mam nadzieję, że niedługo ukażą się nowe notki na innych blogach ;>

    A co do partówki, to na razie podoba mi się. Nie zachwyca, jednak też nie odstrasza. Zaniepokoiła mnie jedna rzecz- nauczyciel od w-f. Mam nadzieję, że nie okaże się on być Itasiem.... Nie lubię romansów na linii nauczyciel-uczennica

    Pozdrawiam ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja obstawiam Mystery, że Kimi uda się Ciebie zaskoczyć ;p

      Usuń
  3. Mam pytanko... Bo już bardzo dawno złożyłam zamówienie w Sakury Haruno i owszem, pojawiły się dwa rozdziały, które tak jakby się dopiero rozkręcały, a do tej pory nie ma dalszej części. Jestem u niej pierwsza w kolejce (MiaxPein) i zastanawiam się czy mam nadal czekać na rozdziały, czy to już koniec? Mrs. Riddle

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście dalsze rozdziały się pojawią, przepraszam za tak wielką zwłokę, postaram się to wynagrodzić w dalszych częściach jednopartówki.

      Pozdrawiam cieplutko i jeszcze raz przepraszam.

      Usuń
    2. Oo, to bardzo się cieszę, że ukażą się jeszcze jakieś rozdziały :) ~ Mrs. Riddle

      Usuń
  4. właściwie jak tak teraz patrzę, to te rozdziały ukazały się ponad rok temu... ~ Mrs. Riddle

    OdpowiedzUsuń
  5. Zmieńcie kolor czcionki, bo nic nie widać, kurde ;/

    OdpowiedzUsuń
  6. Suuper ! Zapraszam do mnie ! http://ten-tails.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. A zapowiada sie tak fajnie... eh wróć kobieto

    OdpowiedzUsuń

Etykiety:

FugaMiko (4) Hinata (1) Itachi (7) ItaSaku (56) ItaSasu (1) KakaAnko (1) KakaSaku (2) Madara (1) MadaSaku (3) MadaSakuIta (3) Minakushi (2) Naruto (1) Sakura (9) Sasosaku (2) SasuIno (1) Sasuke (5) SasuSaku (2) yaoi (1) Zamówienie (26)