poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Świat Mroku cz. 4



Obudziłam się nagle. W pokoju panował chłód, a byłam pewna, że grzejnik podkręciłam na maksa. Z westchnieniem przekręciłam się na bok, tuląc się do poduszki. Wdychałam zapach jaśminu i czegoś jeszcze czego nie potrafiłam określić. Niemal krzyknęłam, gdy moja dłoń natrafiła na coś szeleszczącego. Zdziwiona wstałam i wsadziłam rękę pod poduszkę. Po chwili patrzyłam na zgnieciony kawałek papieru. Zmarszczyłam brwi patrząc na owe znalezisko. „Ktoś musiał u mnie być” – przemknęło mi przez myśl. Bez ociągania odwinęłam szorstki papier, na którym była napisana wiadomość:


O 20.00 w klubie Shinichi. Nie spóźnij się.
PS. Ładnie się ubierz.
I.


                Minęła chwila za nim zorientowałam się od kogo to jest. Wypuściłam kartkę z ręki, która powoli opadła na podłogę.  Wpatrywałam się w nią długo i zastanawiałam się co to może oznaczać. Narastała we mnie złość. Nie zamierzałam spędzić resztę życia w łóżku toteż wstałam i podeszłam do szafki, zabierając z niej telefon. Szybko wykręciłam, znany mi numer. Przycisnęłam urządzenie do ucha. Usłyszałam jeden sygnał potem drugi.
                -Shino? – spytałam za nim  się odezwał.
                -Sakura?
            -Słuchaj jest sprawa. – Pokrótce opowiedziałam mu co się wydarzyło. Miałam nadzieję, że Aburame znajdzie jakieś rozwiązanie i jakoś wyjdę z tego bagna. Milczał długi czas. W myślach liczyłam sekundy 1, 2..34...45.
                -Sakura?
                -Tak? – spytałam z nadzieją.
                -Cóż. Przykro mi to stwierdzić, jednak nie potrafię ci pomóc. Musisz sama sobie radzić. Przykro mi...- po tych słowa rozłączył się. Stałam sparaliżowana, słysząc szumy po drugiej stronie. Upuściłam telefon, który z łoskotem upadł na podłogę.  Zakryłam dłońmi twarz, zdając sobie sprawę z powagi sytuacji.
                -Nie można się załamywać. – pocieszałam samą siebie. Reszta dnia upłynęła mi na wałęsaniu się po mieszkaniu. Z przykrością zauważyłam, że Itachi nie tylko zostawił list ale także pakunek, który stał w kuchni na stole. Nie byłam zadowolona, widząc czerwoną sukienkę z połyskującego materiału, która była za krótka. Westchnęłam zrezygnowana i zaczęłam liczyć czas do spotkania.
                Było grubo po dziewiętnastej gdy zaczęłam przygotowywać się do spotkania. Nigdy nie potrafiłam się malować także nawet nie próbowałam nałożyć sobie błyszczyku na usta. Mogłoby wydawać się to śmieszne, lecz jakoś nie interesowałam się kosmetykami. Sukienki nie zamierzałam wkładać. Chciał się spotkać? Ok. Ale nie zamierzam spełniać jego wybujałych fantazji. Tak więc  ubrana w czarny top i skórzane czarne spodnie wyszłam z mieszkania około 19:50.  Wampiry nie lubią czekać, jednak miałam to gdzieś. Jak będzie chciał to poczeka.
                Zamówiłam taksówkę. O dziwo rozpoznałam tego samego faceta, który ostatnio podrzucił mnie do klubu. Zrządzenie losu? Nie sądzę.
                -Gdzie jedziemy?
                -Do klubu Shinichi. – Taksówkarz nie odezwał się tylko pokręcił głowę i ruszył w wyznaczonym kierunku. Jechaliśmy dość szybko biorąc pod uwagę to, że był znaczny ruch. Odetchnęłam z ulga, gdy auto zatrzymało się przy krawężniku.
                -A nie boi się pani? -spytał. Zerknęłam na niego przelotnie. Był ubrany w sprany podkoszulek i obszerne spodnie a jego brudne, tłuste włosy przykleiły się do  twarzy.
                -Nie a dlaczego? – spytałam, szukając drobniaków po kieszeniach.
                -Ano mówią, że to zła dzielnica i dzieją się tu dziwne rzeczy. – Podałam taksówkarzowi pieniądze.
                -Ja się nie boję. – uśmiechnęłam się i wysiadłam. Mężczyzna zamamrotał coś pod nosem i odjechał.  Skierowałam się do klubu. Faceta wcale się nie mylił. Weszłam do budynku, przeciskając się między ochroniarzami. W pomieszczeniu panował mrok. Pary wirowały na parkiecie a reszta ludzi obmacywała się po kątach.  Szukałam wzrokiem znajomej twarzy. Nagle poczułam czyjś wzrok na sobie i mimowolnie się uśmiechnęłam.  Powolnym krokiem ruszyłam w stronę stolika, gdzie siedział Itachi  wraz z kolegami. Stanęłam przed brunetem, który obrzucił mnie spojrzeniem swych czarnych oczu. Usiadłam na wolnym krześle. Zauważyłam, że Uchihe otaczają wampiry, które wyglądały jak jego sługusy. Były też dwie wampirzyce, które przedtem wałęsały się z Kibą.
                -Widać sukienka się nie spodobała? – odezwał się Itachi.
                -Powiedzmy, że chciałam zrobić ci niespodziankę i włożyłam coś innego. – powiedziałam swobodnym tonem. Brunet milczał przez chwilę a po chwili na jego usta wpełzł nikły uśmiech.
                -Lubię niespodzianki. – Myślałam, że będzie zły jednak wcale na takiego nie wyglądał.
                -To po co chciałeś się ze mną spotkać? – spytałam. Nie odpowiedział od razu.
                -Chciałem Cię zobaczyć Mała zabójczyni. – Uniosłam nieznacznie jedną brew do góry. Aż się we mnie zagotowało. Chciał się tylko na mnie popatrzyć? Posłałam mu mordercze spojrzenie co tylko go rozbawiło.
                -Tylko tyle? – wykrztusiłam. Czarnooki nie odpowiedział, gdyż do stolika podszedł wysoki, muskularny mężczyzna. Ubrany był w czarny dopasowany garnitur. Wyglądał na biznesmena lecz w rzeczywistości był wampirem. Nachylił się i szepnął na ucho Itachiemu. Ten kiwnął głową i wstał. Patrzyłam jak obaj znikają w tłumie. To był szczyt arogancji i brak dobrego wychowania. Chciałam wstać i odejść, gdy jeden z wampirów nakazał mi usiąść.
                -Pan Itachi życzy sobie, żebyś została. – odparł. Kiwnęłam głową.
                Nigdy był nie pomyślała, że będę siedzieć  w otoczeniu wampirów. Zawsze trzymałam się od nich na dystans bo wiedziałam jak są diabelsko szybkie. Miałam ochotę zatopić swoją katanę między ich żebra i patrzeć jak powoli obracają się w pył. Byłam pod ciągłym ostrzałem spojrzeń wampirzyc, które nie spuszczały mnie z oka a także dwóch wampirów. Wstałam i uśmiechnęłam się przepraszająco w ich kierunku.
                -Pójdę do toalety. – odparłam i skierowałam się w stronę łazienek. Minęłam łysego dryblasa, po czym skręciłam w wąski korytarz. Idąc zauważyłam tylne wyjście toteż nie zastanawiając  się pognałam w ich kierunku. Złapałam za klamkę, która cicho skrzypnęła i wyszłam na zewnątrz.
                Odetchnęłam z ulgą czując świeże powietrze w płucach. Zrobiłam kolejny krok w stronę chodnika, gdy nie oczekiwanie ktoś pchnął mnie mocno na ziemie.   Upadłam na beton przy okazji zdzierając sobie lekko skórę. Poczułam nieprzyjemny ból na ramieniu. Spojrzałam przed siebie i ujrzałam wampirzycę, która uśmiechnęła się szeroko.
                -No co Mała zabójczyni czyżbyś straciła czujność? – Kopnęłam ją mocno  w łydkę. Kobieta syknęła i cofnęła się o krok. Przeturlałam się kawałek, gdy jej ręka wbiła się w miejsce, gdzie przed chwilą leżałam. Szybko wstałam za nim wampirzyca odwróciła się w moją stronę.
                -Słaby refleks wampirzyco. – uśmiechnęłam się lekko. Stwór  syknął gniewnie obnażając kły. Odskoczyłam na bok, gdy rzuciła się na mnie, młócąc pazurami powietrze przed sobą. Wyciągnęłam za pasa mały nóż. Niestety nie zabrałam katany, bo nie spodziewałam się, że jakaś wampirza wariatka się na mnie rzuci. Nagle poczułam ból w okolicach żeber. Lekko zachwiałam się, upuszczając nóż. Przede mną stał mężczyzna, który patrzył na mnie złowrogo. Kolejny wampir. Mam szczęście.
                -Yuki nawet nie potrafisz zabić człowieka. – Kobieta syknęła.
                -Sam się tym zajmę. – warknął i ruszył na mnie. Oceniłam odległość. Nóż leżał nie opodal. Musiałam spróbować. Blondyn wyciągnął dłoń, chcąc mnie złapać. Ja jednak obróciłam się i kopnęłam go nogą w twarz. Upadł z łoskotem na ziemię. Usłyszałam perlisty śmiech wampirzycy.  Nie czekając aż wampir wstanie rzuciłam się na nóż. Wzięłam go w rękę i wstałam. Mężczyzna pojawił się szybko uderzając mnie w twarz. Zrobiło mi się ciemno przed oczami i straciłam na chwilę orientację w sytuacji.  Potem poczułam kolejny cios w brzuch, po którym upadłam na kubły ze śmieciami. Hałas był straszliwy.
                -Uważaj! Cała okolica nas usłyszy. – Wstałam choć nadal kręciło mi się w głowie. Na ślepo wywijałam nożem.  Mężczyzna syknął rozbawiony i zakradł się do mnie od prawej strony.  Zamknęłam oczy i cięłam nożem, czując jak ostrze wbija się w rękę wampira. Uśmiechnęłam się tryumfalnie, widząc nóż wbity w dłoń mężczyzny, z której ciekła czarna krew. Wampir patrzył na mnie z nienawiścią. Jęknęłam, gdy poczułam ostry ból na ramieniu. Odwróciłam wzrok od napastnika i spojrzałam na kobietę, która wgryzła się w mi  w ramię. Powoli piła moją krew. Uderzyłam ją w twarz, jednak ta nic sobie z tego nie robiła. Kolejny cios i następny. Czułam, że słabnę  i  opuszczają mnie siły. Upadłam na kolana, jednak wampirzyca mnie nie puściła.
                -Krew... – Oczy mężczyzny stały się czerwone. Powinnam uciec, jednak nie miałam sił.  Wampir odepchnął kobietę i wbił zęby w moją skórę. Krzyknęłam, czując łzy w kącikach oczu. To cholernie bolało. Słyszałam jak szepcze i siorbie. Miałam ochotę zwymiotować. Leżałam na plecach a kończyny odmawiały mi posłuszeństwa. Już prawie nie widziałam na oczy. „Czy ja umrę” – pomyślałam, tracąc czucie w nogach. I wtedy to usłyszałam. Krzyk pełen gniewu. Czułam, że ktoś nadchodzi. Ktoś potężny. Niemal czułam jak powietrze wibruje od jego mocy.   Nagle poczułam jak ktoś odrywa ode mnie wampira i rzuca go na ścianę. Słyszę krzyk wampirzycy, który przechodzi w pisk, od którego włoski jeżą się na karku. A potem wszystko ucichło. Czuje jak czyjeś silne ramiona  oplatają moje ciało.
                -Mała zabójczyni. – To Itachi, chyba. Ma inny głos.
                -I... – nie mogę mówić.
                -Zaraz będziesz bezpieczna. – „O czym on mówi”- myślę. Czuje jak biegnie gdzieś. Słyszę pisk opon na asfalcie.  A potem rozgorączkowany głos Uchihy:
                -Jedz! – I nagle wszystko pochłania mrok.


*
Kolejna część napisana. Przepraszam, że tak długo musieliście na nią czekać.  Postaram się w miarę szybko dodać następną część. Pozdrawiam.

2 komentarze:

  1. Jak mogłaś skończyć w takim momencie, co? Ile sie naczekałam na tą część i jeszcze skończyć w takim momencie!!! No ciekawe co teraz się stanie między tą dwójką? czekam na kolejną część. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy kolejna część?

    OdpowiedzUsuń

Etykiety:

FugaMiko (4) Hinata (1) Itachi (7) ItaSaku (56) ItaSasu (1) KakaAnko (1) KakaSaku (2) Madara (1) MadaSaku (3) MadaSakuIta (3) Minakushi (2) Naruto (1) Sakura (9) Sasosaku (2) SasuIno (1) Sasuke (5) SasuSaku (2) yaoi (1) Zamówienie (26)